Problem z sąsiadami rozwiązał się (dostaliśmy zgodę od gminy na poprowadzenie przyłącza energii drogą gminną - więc troszkę zeszliśmy z kosztów).
27.06.2011 zaczęły się wykopy fundamentów. Na działce stawiłem się o 8:oo wraz z ekipą kopiąca i kierownikiem budowy. Po uzgodnieniach co, jak i gdzie kopać prace ruszyły pełną parą. Kopiąc fundamenty czekaliśmy na transport prętów stalowych które miały dotrzeć na działkę koło godziny 11:oo, właśnie słowo - miały - odegrało kluczową rolę w dniu wczorajszym,bo pręty dotarły koło godziny 15:oo. Po rozładunku stali ekipa natychmiast przystąpiła do "kręcenia drutów".
Pod wieczór mniej więcej połowa domu została obkopana.
Powyżej kupka ziemi w garażu :)
Kupa ziemi na tyłach działki powiększała swą objętość z minuty na minutę...
Kolejna kupka przy działce sąsiada :)
Przerwany dren... chyba trzeba go jakoś załatać...